Gdy Hugh Hefner w 1953 roku zakładał Playboya, zapewne nie wyobrażał sobie, że jego magazyn w przyszłości przyjmie na swoje łamy transpłciową modelkę. A jednak, świat się zmienia, a razem z nim ewoluuje także ikoniczny króliczek. Ines Rau, bo to właśnie o niej mowa, przeszła do historii jako pierwsza transpłciowa kobieta, która pojawiła się na rozkładówce magazynu. A jej historia to coś więcej niż tylko świetne zdjęcia — to prawdziwa opowieść o odwadze, tożsamości i triumfie nad uprzedzeniami.

Od małej buntowniczki do światowej gwiazdy

Ines Rau urodziła się w Paryżu w 1990 roku, a jej droga do świata mody wcale nie była usłana różami — bardziej przypominała wybieg pełen niewygodnych szpilek i krytycznych spojrzeń. Już jako nastolatka wiedziała, że jej tożsamość nie zgadza się z tym, co pokazuje metryka. Operację korekty płci przeszła w wieku 16 lat, inspirując się historią innej transpłciowej kobiety — Caroline „Tula” Cossey, modelki i aktorki, która w latach 80. także wywołała falę kontrowersji w mediach.

Zamiast uciekać w cień, Ines postanowiła iść na całość. Weszła prosto w świat mody, gdzie szybko zaczęła przyciągać uwagę. Jej wyjątkowa uroda i bezkompromisowa osobowość uczyniły z niej nową muzę projektantów, którzy szukali świeżego podejścia w coraz bardziej otwartym i różnorodnym świecie mody.

Playboy kontratakuje — i łamie tabu

W 2017 roku Ines Rau przeszła do historii, zostając pierwszą transpłciową „Playmate of the Month”. To wydarzenie wywołało ogromne poruszenie zarówno w branży, jak i poza nią. Dla jednych była to długo wyczekiwana rewolucja, dla innych — niepotrzebna prowokacja. Sama Ines traktowała to jako ważny etap w swojej misji: normalizacja transpłciowości i walka o reprezentację w mediach głównego nurtu.

Playboy od lat próbował przeprojektować swoje wizerunkowe DNA, a decyzja o zaproszeniu Ines była jak rykoszet w stronę wszystkich, którzy wątpili w zdolność magazynu do dostosowania się do nowej rzeczywistości. Hefner, który jeszcze za życia zatwierdził pomysł, podkreślał, że wolność to najważniejsza wartość, jaką Playboy powinien promować — a Ines jest jej uosobieniem.

Nie tylko modelka, ale i aktywistka

Choć jej rozkładówka w Playboyu zrobiła furorę, Ines Rau nie ogranicza się jedynie do pozowania. Równolegle rozwija karierę aktywistki, angażując się w prawa społeczności LGBTQ+ i przemawiając na licznych panelach oraz konferencjach. Jej głos jest głośny, pewny, a co najważniejsze – słyszany.

W wywiadach wielokrotnie mówiła, że nie chce być jedynie „tą transpłciową modelką”. Chce być kojarzona ze swoją pracą, talentem i determinacją, nie zaś z jedną cechą swojej tożsamości. Ale jednocześnie nie ucieka od tematu transpłciowości — wręcz przeciwnie, z dumą dzieli się swoją drogą, pokazując, że można być autentycznym i jednocześnie odnieść sukces.

Z miłością też nie jest nudno

Jakby tego było mało, plotki (a może fakty?) głoszą, że Ines Rau spotykała się z nie byle kim, bo… Kylianem Mbappé! Tak, tym samym, który z piłką potrafi zrobić więcej niż przeciętny śmiertelnik z CV. Ich relacja była szeroko komentowana zarówno przez fanów futbolu, jak i łowców plotek. Choć oboje utrzymywali swoje życie prywatne na względnym dystansie, zdjęcia i wspólne pojawienia się na eventach mówiły same za siebie.

Ines z gracją poradziła sobie z medialnym zamieszaniem, po raz kolejny udowadniając, że nie zamierza przepraszać za to, kim jest. W wieku, w którym wielu z nas jeszcze próbuje „odnaleźć siebie” na dnie kubka z kawą, ona już zmienia świat — nietuzinkowo i bez fałszywej skromności.

Historia Ines Rau to nie tylko opowieść o pięknej kobiecie na rozkładówkach kolorowych magazynów. To manifest odmienności, odwagi i wytrwałości. W czasach, kiedy różnorodność staje się nie tyle modna, co niezbędna, postać Ines działa jak zastrzyk świeżego powietrza i odwaga dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją drogę ku autentyczności.

Nie ma wątpliwości — Ines Rau to więcej niż „pierwsza transpłciowa modelka Playboya”. To symbol zmiany, twarz przyszłości i dowód na to, że prawdziwa siła rodzi się ze szczerości wobec siebie samego. A że przy tym wygląda jak milion dolarów? No cóż, pewne rzeczy po prostu przychodzą w pakiecie.

Przeczytaj więcej na: https://feminin.pl/kylian-mbappe-w-zwiazku-z-transplciowa-modelka-ines-rau/.